08.08.2009
MKS Przasnysz – Orzyc Chorzele 2-0 (0-0)
Lubowiedzki - Łungowski(Mateusz Kawiecki), Piasecki, Michał Kawiecki - Rejs, Dąbrowski, Rykowski, Wątkowski – Ślusarski - Kaszuba, G.Kawiecki
Od pierwszej do ostatniej minuty spotkania gospodarze mieli sporą przewagę, ale i nasz zespół, który ponownie wystąpił w okrojonym składzie potrafił stwarzać zagrożenie pod bramką IV ligowca. Podczas pierwszych 45 minut gospodarze mieli kilka wyśmienitych okazji do zdobycia bramki, jednak albo zawodnicy, MKS-u przegrywali pojedynki z naszym bramkarzem albo fatalnie pudłowali z kilku metrów. W 38 minucie najlepszą okazje dla naszej drużyny miał Grzegorz Kawiecki ,który z dość ostrego konta trafił w słupek.
W drugiej połowie sytuacja wyglądała podobnie z ta różnicą, że gospodarze zdobyli dwie bramki po strzałach Przebierały. W 90 minucie wyśmienitą okazję na zdobycie honorowej bramki miał Mateusz Kawiecki jednak nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem z Przasnysza.
09.08.2009
Makowianka Maków Maz. – Orzyc Chorzele 3-3 (1-0)
2-1 G.Kawiecki
3-2 G.Kawiecki
3-3 Rejs
Lubowiedzki - Łungowski, Piasecki, Michał Kawiecki - Mateusz Kawiecki, Dąbrowski, Rykowski, Ślusarski – Kordek - G.Kawiecki, Rejs
Szkoda, że akurat teraz, kiedy w ciągu 5 dni graliśmy 3 sparingi z silnymi przeciwnikami spora cześć zawodników zdecydowała się na wyjazdy na urlop. I tak w kolejnym już meczu przyszło nam grac w sporym osłabieniu, jadąc na mecz tylko w jedenastu. Pierwsze 15 minut to spora przewaga gospodarzy, dopiero po upływie kwadransa nasi zawodnicy zaczęli powoli toczyć wyrównany bój. Jednak cały czas to gracze z Makowa dłużej utrzymywali się przy piłce a my graliśmy z kontry. W 24 minucie napastnik Makowianki mija obrońcę Orzyca i uderza w długi róg bramki, strzał broni „Luban” jednak do odbitej przez niego piłki pierwszy doskakuje kolejny gracz gospodarzy i umieszcza piłkę w pustej bramce. Kilka minut później Grzesiek Kawiecki wychodzi na czystą pozycję jednak jego strzał trafia w bramkarza miejscowych.
W drugiej połowie widać było zmęczenie naszych zawodników po rozegranym dzień wcześniej meczu w Przasnyszu, niestety nie było nikogo na ławce rezerwowych i wszyscy musieli przebywać na boisku pełne 90 minut. W 49 minucie gospodarze podwyższają wynik spotkania. Jednak chwilę później Kacper Rejs podaje dokładnie do Grześka Kawieckiego, a ten strzela obok bezradnego bramkarza. 55 minuta okazała się pechowa dla Orzyca, próbujący zablokować strzał rywala Daniel Rykowski został kopnięty przez przeciwnika i niestety musiał opuścić boisko. Jak się później okazało przerwa potrwa dłużej, bo lekarz stwierdził złamanie nogi w kostce i „Kolcakowi” założono gips na cztery tygodnie. Od momentu zejścia Daniela nasz zespół do końca spotkania grał już w 10-tkę. W 68 minucie po strzale z 14 metrów pada kolejna bramka dla Makowianki. I kiedy wydawało się, że nasi zawodnicy wykończeni fizycznie myślą już tylko o zakończeniu meczu potrafili się jeszcze poderwać i doprowadzić do wyrównania. Najpierw Grzesiek Kawiecki po asyście „Ślusarza” przelobował bramkarza zdobywając druga bramkę. A w 90 minucie Kacper Rejs uderzył z 16 metrów, piłka odbiła się jeszcze od nogi obrońcy i wpadła pod poprzeczką bramki golkipera z Makowa.
Od meczu z Przasnyszem Orzyc powrócił do ustawienia 3-5-2, które okazało się na wiosnę bardzo skuteczne i od razu widać było różnice na boisku. Mimo sporych osłabień, osiągnęliśmy niezły wynik w Przasnyszu. A w Makowie również pokazaliśmy, że w tej drużynie drzemie spory potencjał, mimo braku 9 zawodników, mimo tego, że przez 35 minut graliśmy w osłabieniu potrafiliśmy zremisować z zespołem, który dobrze sobie radzi w lidze okręgowej. Za tydzień czeka nas ostatni sprawdzian, tym razem zagramy na wyjeździe z Borovią Czernice, a później już liga i walka o każdy ligowy punkt.
|